poniedziałek, 3 września 2012

Plany, plany, plany...

Dzisiaj definitywnie skończyły się wakacje. Trzeba jak najszybciej o tym czasie zapomnieć i brać się od początku za naukę. Taki jest mój ambitny plan na ten rok szkolny! 

 PRIORYTETY
Co prawda nie jestem jeszcze w klasie maturalnej, więc do tego wielkiego egzaminu mam całe dwa lata, ale aby spełnić moje marzenia muszę się do niego systematycznie przygotowywać już teraz. Mimo że bardzo lubię języki obce i chciałabym się ich uczyć jak najwięcej, w tym roku moimi priorytetami muszą być biologia i chemia. W szkole te przedmioty mam w wymiarze 3 godzin tygodniowo, ale to na pewno zdecydowanie za mało, żeby dobrze zdać z nich maturę. Muszę się ich uczyć praktycznie każdego dnia, mam nadzieję, że motywacji nigdy mi nie zabraknie. Jeśli chodzi o chemię, to zapisałam się już na dodatkowe lekcje raz w tygodniu. Ale wiadomo - nic nie zastąpi systematycznej, indywidualnej pracy ;) 
A więc dwa numery 1 na ten rok to biologia z chemią. W niewielkim oddaleniu za nimi znajduje się matematyka, która też będzie moim przedmiotem maturalnym liczącym się do rekrutacji na studia. 

JĘZYKI OBCE
Naukę języków obcych też traktuję bardzo serio. One przydadzą mi się zawsze, niezależnie od tego, co będę w życiu robiła. Może dzięki nim uda mi się wyjechać na wymianę studencką, odbyć staż za granicą, albo nawet znaleźć pracę poza Polską? A jeśli nie, to zawsze przydadzą się podczas wakacyjnych wyjazdów. 
W tym roku chciałabym zdecydowanie poprawić język angielski. W szkole będę miała 5 godzin angielskiego tygodniowo, do tego planuję zapisać się raz w tygodniu na konwersacje. W zeszłym roku górę wziął język niemiecki, teraz czuję z powrotem wielką motywację do nauki angielskiego. Chciałabym w końcu poczuć, że znam ten język, że mogę w nim czytać, pisać, rozmawiać. Mam na półce kilka książek w tym języku, mam nadzieję, że w końcu przełamię się i zacznę coś naprawdę czytać. Chcę też poprawić gramatykę i rozszerzyć słownictwo. Po prostu angielski wraca do łask, w tym roku naprawdę będę się do niego przykładać! 
To, że mam zamiar wziąć się porządnie za angielski nie oznacza, że porzucam niemiecki, nadal jest dla mnie bardzo ważny. Moja szkoła przewidziała 6 godzin tego języka w tygodniu, zastanawiam się też nad kontynuowaniem dodatkowej nauki. W zeszłym roku chodziłam raz w tygodniu prywatnie do bardzo fajnej pani, u której lekcje naprawdę dużo mi dawały, o wiele więcej te w szkole. Nadal też muszę uczyć się niemieckiego w domu, powtarzać słówka, przerabiać mój mały, żółty samouczek. Na półce stoi też kilka pokaźnych książek po niemiecku - prezent od wujka - między innymi biografia Jana Karskiego, czy Dostojewski. Na razie to chyba zbyt ambitna literatura, ale wujek doradzał, żeby czytać przynajmniej jedną stronę dziennie i przekonywał, że zaprocentuje w przyszłości. Cóż, zobaczymy na ile wystarczy czasu, ale może jedna strona dziennie to rzeczywiście dobry pomysł :) Poza książkami mam na półce jeszcze jedną fajną rzecz, pamiątkę z Niemiec - film, o którym już pisałam: "Deutschland. Das Sommermarchen". Jest opcja włączenia napisów "dla osób niedosłyszących" i jeśli w tym roku porwę się na oglądanie tego filmu, to pewnie z tej opcji skorzystam ;) Ciągle więc są przede mną wyzwania w tej materii. 
Poza powyższymi dwoma językami, które są dla mnie priorytetami, w wakacje zaczęłam się troszeczkę na własną rękę uczyć rosyjskiego. Kupiłam sobie pierwszą część podręcznika SuperMemo, do tej pory nauczyłam się dość dobrze cyrylicy i przerobiłam pierwszą lekcję (każda lekcja jest obszerna, składa się z dialogów, listy słów, czytanki, ćwiczeń i gramatyki). Rosyjski jest raczej tak dla rozrywki i "dla śmiechu", podoba mi się ten język i doszłam do wniosku, że jest bardzo przydatny i że dobrze byłoby znać przynajmniej jeden język wschodu (do tej pory uczyłam się tylko języków zachodnich). Nie wiążę z rosyjskim żadnych planów, jest to czysta nauka tak dla siebie, więc jeśli będę się go uczyć raz w tygodniu, to będzie dobrze. Mam nadzieję, że nie zabraknie mi motywacji i chęci, muszę tak rozplanować czas, żeby raz w tygodniu, przynajmniej w weekend trochę nad rosyjskim "posiedzieć". 

SPORT
W tym natłoku planów "naukowych" nie mogę zapomnieć o sporcie, trzeba dbać o kondycję, a poza tym nie chciałabym przytyć, raczej właśnie odwrotnie :) Na pewno będę kontynuować naukę gry w tenisa, bardzo lubię ten sport i chciałabym grać coraz lepiej technicznie. Od czterech lat gram też regularnie w koszykówkę i nie mam zamiaru przerywać tej aktywności. W tym roku treningi wydłużają się - do tej pory trwały 1,5 godziny, teraz mają trwać 2 godziny 15 minut. Ale ich termin to sobotnie poranki (od godziny 10.00), więc nie będzie problemu z ich pogodzeniem z pozostałymi zajęciami. 
W tym roku chciałabym też wprowadzić coś nowego do mojego kalendarza - bieganie! Tak się złożyło, że dwa razy w tygodniu mam do szkoły na 9.55, więc nie będę musiała zrywać się przed godziną 6, jak planowałam. Spokojnie mogę biegać dwa razy w tygodniu właśnie w te dni. Do biegania miałam już kilka podejść i za każdym razem dość szybko te moje przygody się kończyły. Mam nadzieję, że teraz w końcu wytrwam w tym i naprawdę będę biegać :) 

POZOSTAŁE PLANY
Mój grafik zaczyna robić się dość napięty, ale mam nadzieję, że znajdzie się jeszcze trochę czasu na inne rzeczy. Jedną z takich rzeczy jest czytanie. Bardzo lubię czytać, ale ta czynność niestety wymaga czasu, moje tempo czytania nie jest zachwycające, nie przywykłam do "połykania" książek w krótkim czasie. Mam jednak nadzieję, że uda mi się trzymać poziom przynajmniej dwóch, trzech książek w ciągu miesiąca. Poza tym chciałabym też co jakiś czas chodzić do kina i teatru, i oglądać filmy w domu. 

Mam nadzieję, że uda mi się jakoś sensownie rozplanować czas tak, aby na wszystko go wystarczyło. Trzymajcie kciuki, żeby ten rok szkolny był satysfakcjonujący i aby udało mi się spełnić przynajmniej większość założeń. Na pewno nie będzie lekko, w sporej mierze od tego roku zależy moja dalsza przyszłość - matura, studia, praca. Ale nie chciałabym porzucać też moich zainteresowań i pasji. Wierzę, że wszystko da się sensownie pogodzić :)

2 komentarze:

  1. Faktycznie, bardzo ambitne plany, a w dodatku niezwykle wszechstronne. ;D Mam nadzieję, że jednak uda ci się to wszystko pogodzić - trzymam kciuki!
    A tak z ciekawości - czyżby marzyła ci się medycyna? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko pogratulować planów :) I dobrej organizacji :)

    W przypadku języków obcych, jak i biologii i chemii trzeba dużo sie uczyć. Wymaga to też cierpliwości i nie poddawania się :)

    Trzymam kciuki za angielski i niemiecki bo sama dobrze wiem, jak to jest :D

    myślisz o medycynie? :D

    OdpowiedzUsuń